Dziecięce emocje potrafią być wyrażane ekspresyjnie, czasami nawet bardzo...
Mikołajki i święta zbliżają się wielkimi krokami. Coraz częściej słychać melodyjne kolędy, a rodzice coraz intensywniej zastanawiają się co podarować swoim dzieciom lub co przygotować na tegoroczne święta. Można powiedzieć, że zaczyna się dziać magia, aż tu nagle… łup! – z ust dziecka pada zaskakujące pytanie „czy Mikołaj istnieje?”. Magia pryska, a rodzice nie zawsze wiedzą jak powiedzieć dziecku prawdę.
Prawda o Świętym Mikołaju, czyli właściwie co?
No właśnie, jaka jest ta prawda? Mikołaj był ni mniej, ni więcej katolickim biskupem, a nie żadnym panem z długą, siwą brodą. Nie mieszkał na biegunie północnym, ale w Mirze. Nie nosił czerwonego ubrania, ale raczej infułę i pastorał. Nie tworzył przez cały rok zabawek w towarzystwie słodkich elfów, lecz rozdał potrzebującym swój majątek. To właśnie poniekąd na wzór tego biskupa i po to, by kultywować tradycję obdarowywania innymi, wymyślono postać świętego Mikołaja.
Jednak w micie o tym brodatym jegomościu, przekazywanym z pokolenia na pokolenie, jest coś magicznego i przede wszystkim ważnego. To właśnie z tego powodu od wielu pokoleń dorośli kombinują i konspirują, jakby tę historię uwiarygodnić. I nie, nie chodzi tu o sprzedaż zabawek i pokazanie w ten sposób to niezwykłej magii świąt. Chodzi o dawanie dobra innym, dzielenie się tym, co się ma (nawet jeżeli ma się niewiele) i sprawianie innym radości.
Ten moment nadejdzie, prędzej czy później
Prawda jest taka, że dzieci dość szybko same zauważają, że z tym Mikołajem to jest „coś nie tak” i zaczynają zadawać pytania. Nawet jeżeli nie zapytają wprost o jego istnienie, to mogą zadawać różne pytania z tematem związane, jak np. skąd właściwie ten Mikołaj bierze zabawki?
Jak wiadomo dzieci są różne i jednym wystarczą proste wyjaśnienia, a inne będą chciały długich i konkretnych wypowiedzi, bogatych we wszystkich szczegółów. Innymi słowy, jedne dzieci potrzebują magii i tajemnicy z tym związanej, a inne oczekują całej prawdy.
Jedno jest jednak pewne, w takiej sytuacji rodzice nie powinni na siłę podtrzymywać złudzeń i okłamywać dziecka.
Czy wiara w Mikołaja jest w ogóle potrzebna?
Reakcje dziecka na poznanie prawdy o panu w czerwonym ubranku mogą być różne, to prawda. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że ta wiara w Mikołaja, a zatem i w otaczającą go magię, może mieć znaczenie dla rozwoju wyobraźni. Dzieci potrzebują czasami takiego oparcia w magii i szukania w niej wyjaśnienia, co jest zupełnie normalnym zjawiskiem. Legenda związana ze Świętym Mikołajem to jedna z najpiękniejszych historii zasłyszanych w dzieciństwie. Do tego jest również pouczająca, ponieważ opowiada o dobroci, bezinteresowności, dzieleniu się i sprawianiu radości innym. Poza tym, przyjemnie być bezinteresownie obdarowanym przez nieznaną, tajemniczą osobę. Dzieci chcą wierzyć w rzeczy niezwykłe i cudowne, co ściśle wiąże się z ich naturalnymi potrzebami rozwojowymi.
To jak to w końcu jest – opowiadać bajki o Mikołaju, czy jednak nie?
To pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Jedni, już od samego początku tłumaczą dzieciom, że Mikołaj nie istnieje (jeżeli zdecydujesz się na tę opcję, uczul dziecko, by nie mówiło o tym innym dzieciom, niech to będzie taką mała tajemnicą ;)), a drudzy kultywują tę wieloletnią tradycję. Tak czy inaczej, każde dziecko prędzej czy później pozna prawdę – usłyszy o tym od kolegi w przedszkolu, znajdzie ukryte w szafie prezenty, czy też samo zauważy, że ten Mikołaj wydaje się znajomy i chyba pożycza buty od wujka, bo ma dokładnie te same, lub po prostu samo z tego „wyrośnie”. Dla jednych dzieci poznanie prawdy będzie sporym szokiem i naprawdę trudnym przeżyciem, zwłaszcza wtedy, kiedy odkryją prawdę samodzielnie. Mogą czuć się oszukane i z początku mogą mieć trudności z wybaczeniem rodzicom, że je okłamali. Jednak reakcja dziecka nie zawsze musi wiązać się z trudnymi emocjami, bo część po prostu przyjmie ten fakt do wiadomości.
Kiedy dzieci przestają wierzyć w Świętego Mikołaja i kiedy przychodzi czas na powiedzenie prawdy?
W momencie, w którym dziecięca fantazja, zaczyna ustępować miejsca dociekliwości i chęci zgłębiania wszelakiej wiedzy o świecie, czyli w okolicach piątego-szóstego roku życia, dziecko samo zaczyna zadawać wspomniane już wcześniej niewygodne pytania. Nie zawsze są ode podyktowane brakiem wiary i wątpliwościami, ale właśnie dziecięcą ciekawością. Warto wykorzystać ten czas i właśnie wtedy warto przenieść Mikołaja z realnego świata, do tego odległego przepełnionego fantazją.
Jak rozmawiać z dzieckiem o tym, że Mikołaj jednak nie istnieje?
- zadbaj o spokojną atmosferę i staraj się zrozumieć emocje towarzyszące dziecku podczas tej rozmowy;
- wyjaśnij, co było powodem Twojej decyzji o pozwoleniu mu na uwierzenie w Mikołaja i kultywowaniu związanej z nim tradycji;
- opowiedz o tym, dlaczego wiara w Mikołaja jest ważna dla dzieci i dlaczego nie zawsze warto odbierać im te magię, nim samo będzie na to gotowe;
- przypomnij dziecku ile radości doświadczało w latach, kiedy samo wierzyło w Mikołaja;
- opowiedz prawdziwą historię o Mikołaju;
- zwróć uwagę dziecka na przesłanie jakie niesie ze sobą ta tradycja związana z Mikołajem i prezentami;
- wspólnie zastanówcie się, już z pełną wiedzą o Mikołaju i tradycji, w jaki sposób Wy możecie zostać świętymi Mikołajami i sprawić radość innym.
Co ważne, nie przepraszaj dziecka za to, że od początku nie mówiłaś/eś mu prawdy, nawet jeżeli widzisz, że jest zawiedzione i oszukane. Towarzysz dziecku w przeżywaniu emocji. Odrzuć w kąt poczucie winy, bo w niczym nie zawiniłaś/eś, lecz po prostu wybrałaś/eś między odebraniem wiary w magię już na samym początku, a wyjaśnieniem sprawy już w późniejszych latach. Możesz wspomnieć dziecku również o tym, że dorośli dokonują wielu wyborów, nie zawsze łatwych i to był właśnie z nich, a podjętą decyzje uznajesz za słuszną.
Dzieci reagują różnie, przygotuj się na to
Tak jak już wcześniej wspomniałam, reakcje na wieść o tym, że Mikołaja nie ma mogą być różne. Jedne dzieci przyjmą tę wiadomość z ulgą, bo będzie to jedynie potwierdzenie ich spostrzeżeń. Inne z kolei, mogą mieć trudności z zaakceptowaniem tej sytuacji, mogą odczuwać trudne emocje i mieć żal do rodziców o to, że przez tak długi czas je okłamywani. Niezależnie jednak od tego, w jaki sposób zareaguje dziecko, warto tę reakcję przyjąć ze spokojem i zrozumieniem. Wsparcie dziecka, towarzyszenie mu w doświadczaniu emocji związanych z nowym odkryciem, są niezwykle ważne. W rozmowie z dzieckiem warto też wyjaśnić intencje tych działań, że służyły one przede wszystkim sprawieniu radości. Niektóre dzieci mogą potrzebować również pocieszenia w postaci zapewnienia o tym, że nawet mimo poznanej prawdy, tradycja prezentów przy łóżku pozostanie niezmienna.
Czy te magiczne historie są naprawdę tego warte?
Nie, nie będzie tutaj dylematów mamy-psychologa na temat tego, czy bądź co bądź, okłamywanie dzieci po to, by w ich życie wprowadzić odrobinę magii, jest dobre czy nie. Jednak, tak jak już wspomniałam, sporo osób zadaje sobie pytanie czy dziecku od początku mówić prawdę, czy jednak opowiadać historię o brodatym panu w czerwonym ubranku, obdarowującym dzieci prezentami. Nie udzielę na nie odpowiedzi. Powiem tylko, że z perspektywy doświadczeń z dzieciństwa i świątecznej magii tamtych lat, nie czuję się skrzywdzona przez te niewinne kłamstewka Rodziców, wręcz przeciwnie – jestem wdzięczna za to, że mogłam wierzyć w niemożliwe i spełniające się marzenia, to ważne przeżycie. Jestem przekonana, że samodzielnie podejmiesz słuszną i najlepszą dla dziecka i Waszej rodziny decyzję na temat tego, czy kultywować tradycję i opowiadać małe kłamstewka o Mikołaju, a później powiedzieć prawdę, czy od razu zdecydować się na realną wersję, w której to rodzice podrzucają prezenty – wszak to Wy jesteście ekspertami ds. Waszych dzieci.
Na koniec życzę Ci dziecięcej radości z otrzymanych 6 grudnia prezentów, bez względu na to czy wierzysz w Mikołaja czy jednak nie. 😊