Dziecięce emocje potrafią być wyrażane ekspresyjnie, czasami nawet bardzo...
Pójście do przedszkola to ważne wydarzenie, zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Istotne zatem, by dobrze się do tego przygotować. Właśnie temu przygotowaniu i przystosowaniu się do nowych warunków służy adaptacja. To przystosowanie się do nowych warunków to proces, który potrzebuje obecności, czułości i wyrozumiałości. Adaptacja to relacja i to od rodziców w dużej mierze zależy jak będzie ona wyglądać.
Adaptacja – jak długo trwa?
Trudno określić konkretny czas adaptowania się dziecka do przedszkola. U jednych dzieci adaptacja może trwać kilka tygodni, a u innych kilka miesięcy. Od czego zależy długość adaptacji? Tak naprawdę od wielu różnych czynników, do których można zaliczyć między innymi:
- dojrzałość emocjonalną dziecka;
- dotychczasowy sposób funkcjonowania dziecka;
- postawy rodziców w początkowym okresie przygody przedszkolnej, jak i podczas przygotowywania do niej.
Kluczem adaptacji jest przekonanie dziecka, że rodzic nie zostawia go w przedszkolu na zawsze, i że po nie wróci. To bardzo ważne, ponieważ prędzej czy później, w wyniku tych codziennych doświadczeń i realnego przekonywania się, że rodzic rzeczywiście wraca, dziecko zauważy zależność. Ten proces może trwać, tak jak wspomniałam, nawet do kilku miesięcy, a zatem warto uzbroić się w cierpliwość.
Jest epidemia, nie ma adaptacji.
Bzdura!
Co prawda na chwilę obecną sytuacja epidemiczna wygląda lepiej niż rok temu, ale nadal może zdarzyć się tak, że jeżeli się ona pogorszy to adaptacja w przedszkolach może zostać odwołana. Ale czy adaptację można w ogóle odwołać? Oczywiście, że nie. Przecież adaptacja nie jest czymś, co możemy odebrać dziecku pod pozorem przepisów, epidemii czy jeszcze jakiegoś innego czynnika. Adaptacja to okres, w którym dziecko poznaje nowe miejsce i nowe osoby, więc odbędzie się bez względu na wszystko. Ważne jednak w jaki sposób ta adaptacjasię odbędzie. Właśnie to jak będzie ona wyglądać zależy od rodzica, nauczycieli przedszkolnych, a także dyrekcji.
Odesłanie rodziców z kwitkiem pod pretekstem epidemii i „odwołanie” w ten sposób adaptacji nie jest zatem niczym innym niż pozbawieniem dziecka możliwości zapoznania się z nową rzeczywistością i zaaklimatyzowania się w niej w sposób dla niego przyjazny. Co więcej, na chwilę obecną nie ma żadnych wytycznych ze strony GIS, które takiej adaptacji by zabraniały. Uniemożliwienie rodzicom towarzyszenia w procesie adaptacyjnym, na pewno nie pozostanie bez konsekwencji dla dziecka, ponieważ takie działania mogą doprowadzić do przewlekłego stresu czy lęku, a w dalszej perspektywie do różnego typu trudności, regresu, a nawet autoagresji.
Oczywiście zdrowie fizyczne naszych dzieci, nas samych i pracowników przedszkola jest bardzo ważne, ale warto pamiętać o tym, że zdrowie psychiczne jest równie ważne. Dlatego też nie można pozbawiać dziecka czasu na bezpieczną adaptację w przyjaznej atmosferze, gdyż może okazać się do dla dzieci naprawdę bardzo szkodliwe, ponieważ wejdą w zupełnie nowe otoczenie całkiem same.
Adaptacja – czego właściwie można się spodziewać?
Pierwsze chwile w przedszkolu i nowej sytuacji nie są łatwe. Czasami mogą wydawać jednym wielkim chaosem przepełnionym kakofonią dźwięków i nieufnością rodziców, którzy nie zawsze wiedzą czego mogą się spodziewać. No właśnie, czego można spodziewać się w trakcie adaptacji do przedszkola? Z pewnością tego, że małe dzieci płaczą, sporo płaczą. Często też są zszokowane, ponieważ to nie ukochana mama czy czuły tata ocierają te łzy, a zupełnie nowa osoba. Zachowanie dziecka może przybrać różne oblicza, czasami może przejawiać się jako bunt, próba ucieczki z sali, a także usilne prośby o powrót mamy. Zupełnie normalnym jest również to, że dzieci mogą zupełnie nie wiedzieć jak usiąść w kole, gdzie należy odłożyć zabawki czy gdzie jest toaleta i z pewnością trudno będzie im zapytać o to pani nauczycielki, którą dopiero co poznała.
W procesie adaptacji bez wątpienia można też spodziewać się przerażenia rodziców. Co prawda nie zawsze to okazują, ale wielu z nich naprawdę trudno znosi to pierwsze rozstanie z dzieckiem. Ten rodzicielskich strach może przybierać różne oblicza, jak np. długie i rozwlekłe pożegnania, wypytywanie personelu o szczegółowy „raport” tego co się działo, a nawet podglądanie przez okno. Rodzice się boją o swoje dzieci i jest to zupełnie naturalne, jednak warto wiedzieć, że takie zachowania nie służą dziecku.
Rodzicu, o tym musisz pamiętać!
- musisz być pewien swojej decyzji o zapisaniu dziecka do przedszkola;
- mów dobrze o przedszkolu, ale nie idealizuj go;
- w rozmowach z dzieckiem przedstawiaj przedszkole jako przyjemne miejsce, w którym dziecko będzie mogło nie tylko spędzać czas z rówieśnikami, ale też będzie mogło nauczyć się wielu nowych rzeczy;
- jeżeli posłanie dziecka do przedszkola jest dla Ciebie zbyt trudne, w miarę możliwości, zaangażuj drugiego rodzica lub inną bliską dziecku osobę, która w tym momencie będzie „silniejsza emocjonalnie;
- nie przedłużaj pożegnań;
- kiedy dziecko płacze przy rozstaniu nie zabieraj go od razy do domu (jeżeli to zrobisz, dziecko będzie wiedziało, że to sposób na powrót do domu);
- na początku odbieraj dziecko wcześniej, stopniowo wydłużając czas jego pobytu w placówce;
- zapewnij dziecko, że po nie wrócisz i określ czas tego powrotu w sposób zrozumiały dla dziecka, np. po obiedzie i, co najważniejsze, dotrzymuj słowa;
- zadbaj o wygodne ubranie dla dziecka;
zachęcaj dziecko do opowiadania o tym, co wydarzyło się w przedszkolu, ale pod żadnym pozorem go do tego nie zmuszaj; - nawiąż kontakt w wychowawcą grupy, który z pewnością chętnie przekaże Ci informacje o tym, jak dziecko funkcjonowało wśród rówieśników i jak radziło sobie w placówce w ciągu dnia;
- pod żadnym pozorem nie strasz dziecka przedszkolem;
- pamiętaj o pozytywnym nastawieniu i zarażaj dziecko swoim optymizmem;
- pozbądź się wyrzutów sumienia z powodu tego, że „zostawiasz” dziecko w placówce;
- pamiętaj o tym, że płacz jest naturalną rekcją na zmianę i rozstanie;
- nie poddawaj się zbyt szybko i nie rezygnuj po kilku pierwszych niełatwych dniach – trudne emocje są w tym przypadku zupełnie naturalne i trzeba je zaakceptować, a także znaleźć sposób na poradzenie sobie z nimi;
- zaufaj nauczycielom w przedszkolu – oni naprawdę wiedzą co robią;
- skup się na tym, jakie korzyści może przynieść Twojemu dziecku uczęszczanie do przedszkola;
Jak przygotować dziecko na pójście do przedszkola?
- opowiadaj o przedszkolu;
- pokaż dziecku przedszkole i plac zabaw, odwiedzaj je;
- jeżeli to możliwe, weź udział w zajęciach adaptacyjnych;
- wspieraj dziecko i mów do niego językiem pozytywów i przy pożegnaniu życz mu dobrej zabawy;
- unikaj niewspierających komunikatów, które mogą wzbudzić w dziecku strach i unikaj smutnego tonu głosu;
- razem skompletujcie wyprawkę, pozwól dziecku samodzielnie wybrać jej poszczególne elementy;
- daj sobie i dziecku czas na rozmowę przed pójściem do przedszkola, na codzienne rytuały, uspokojenie się w domu, ubranie się bez nerwowej atmosfery czy zabranie ulubionej zabawki (jeżeli przedszkole na to pozwala);
- przed samym wejściem do sali krótko pożegnaj się z dzieckiem, nie przedłużaj tego momentu;
- stopniuj czas pobytu dziecka w przedszkolu – na początku niech to będzie kilka godzin, a z czasem, kiedy dziecko poczuje się pewnie i komfortowo, wydłużaj ten czas;
- pamiętaj, by dotrzymywać danego dziecku słowa i przychodź o umówionej porze;
- nie oszukuj dziecka i przy pożegnaniu nie mów mu, że idziesz tylko do samochodu i zaraz wrócisz;
- buduj codzienną rutynę, co pozwoli uniknąć stresu; –
- zaufaj nauczycielowi i pamiętaj, że okres adaptacji dzieci również dla niego jest trudnym czasem.
Rozstanie z rodzicami
Rozstania nigdy nie są łatwe. Wiedząc, że dziecko ma rozpocząć przygodę z przedszkolem, warto już kilka tygodni wcześniej na te rozstania zacząć je przygotowywać. Oczywiście nie każdy ma taką możliwość i jeżeli pójście do przedszkola wiąże się dla dziecko z pierwszymi dniami bez rodziców, bardzo ważnym jest by obiecać, że na pewno się wróci. I co najważniejsze – dotrzymać tej obietnicy i wrócić o ustalonej porze. Pamiętaj, że dziecko będzie potrzebowało kilku dni, zanim zrozumie tę zasadę i przestanie obawiać się porzucenia. Zapewne nie będzie to łatwe, ale pamiętaj, że w przedszkolu dziecko zostaje pod opieką wykwalifikowanych osób, które udzielą mu wsparcia i zatroszczą się o jego emocje.
Co jeszcze możesz zrobić, by wesprzeć dziecko jeszcze zanim rozpocznie przygodę z przedszkolem?
- stwarzać sytuacje, w których dziecko będzie maiło szansę na spotkanie innych dzieci;
- pozwalać dziecku być samodzielnym;
- ucz dziecko stawiania granic;
- pozwalaj mówić asertywne „nie” i zachęcaj do tego;
- rozmawiaj z dzieckiem o bezpieczeństwie.
Adaptacja rodzica
Tak, tak rodzic również przechodzi proces adaptacji. Wszak on również musi przystosować się do nowych warunków i zmian związanych z pójściem dziecka do przedszkola. Nie można o niej zapominać, ponieważ jest szczególnie ważna, głównie ze względu na to, że dziecko uczy się przez naśladowanie. Dlatego też zanim pomyślisz o adaptacji dziecka, pomyśl najpierw o własnej.
Zrozumiałym jest, że rozstania bywają trudne dla obu stron i decyzja o posłaniu dziecka do przedszkola nie należy do najłatwiejszych. Nic dziwnego, że w tym czasie rodzic odczuwa zdenerwowanie, lęk, a czasami również poczucie winy. Nie brakuje też niepewności i smutku, które pojawiają się, gdy „oddajemy” nasze dziecko pod opiekę komuś innemu. Ważne w tym wszystkim, by wiedzieć, że mamy prawo do tych wszystkich uczuć, strać się je zrozumieć i postarać się sobie z nimi poradzić. To uporządkowanie tego, co czujemy jest bardzo ważne, ponieważ bez tego rodzicowi może być trudno wspierać swoje dziecko.
Rodzinne wsparcie
Rozpoczęcie przez dziecko przedszkolnej przygody i przygotowanie go do tego to niewątpliwie spore wyzwanie dla całej rodziny. To właśnie rodzina powinna wspierać nie tylko dziecko, ale również rodzica, któremu najtrudniej pogodzić się z rozłąką z dzieckiem. Takiemu rodzicowi potrzeba wsparcia i zrozumienia, obecności i szczerej rozmowy, a nie pouczeń, wyrzutów i wyśmiewania jej obaw. Jeżeli w najbliższej rodzinie trudno o wsparcie, warto poszukać go u znajomych czy też innych rodziców.
Adaptacyjne mity
Zdarzyło Wam się słyszeć, że dziecko musi przyzwyczaić się do przedszkola? Albo, że idąc do przedszkola dziecko powinno być odpieluchowane, spać samodzielnie i być odstawione od piersi? A może dostaliście informację, że dziecko, które wcześniej uczęszczało do żłobka łatwiej przechodzi adaptację przedszkolną? Jeżeli tak, to wiedz, że każde z tych stwierdzeń to… MIT.
Zacznijmy od końca. Czy dziecko, które chodziło do żłobka bezproblemowo przejdzie adaptację w przedszkolu? Niekoniecznie. Co prawda może to przyczynić się do tego, by adaptacja przebiegała łatwiej, pod warunkiem, że dziecko już ma pozytywne doświadczenia z rozstaniami. Oczywiście dziecko, które nie chodziło do żłobka również takie doświadczenia może posiadać, zwłaszcza jeżeli często zostawało pod opieką innej osoby. Co więcej, możliwości adaptacyjne dziecka wraz z wiekiem się zwiększają, więc starszemu dziecku rzeczywiście może być nieco łatwiej.
Odpieluchowanie, odstawienie od piersi i samodzielne zasypianie – czy one rzeczywiście mają znaczenie w procesie adaptacji? Absolutnie nie. Co więcej, odstawienie dziecka od piersi w okresie adaptacyjnym może być dla dziecka stresującym doświadczeniem, które negatywnie wpłynie na proces adaptacji.
Czy dziecko do przedszkola rzeczywiście musi się przyzwyczaić? Nie przyzwyczajać się nie musi. Najważniejsze jednak, by w tym przedszkolu czuło się bezpiecznie. I właśnie temu ma służyć adaptacja – nawiązaniu bezpiecznej relacji z nauczycielami i innymi pracownikami placówki. Czy jest w tym jakaś różnica? Oczywiście, ponieważ fakt, że dziecko się „przyzwyczai” i przestanie płakać nie oznacza, że jest one dobrze zaadaptowane.
A co jeśli…
Dziecko mówi, że nie lubi przedszkola
Słowa „nie lubię przedszkola” to ważny komunikat, pod którym może kryć się o wiele więcej. Czasami powodem takich deklaracji ze strony dziecka może być fakt, że np. pokłóciło się z jakimś innym dzieckiem i to jego tak naprawdę nie lubi, a nie przedszkola. Może być też tak, że jakieś przedszkolne zadanie sprawiło dziecku trudność, coś nie poszło mu najlepiej i w tej sposób dziecko komunikuje, że trochę na to przedszkole się „obraziło”. Kiedy te słowa padają pod koniec weekendu, dziecko może w ten sposób wyrażać swój żal z powodu tego, że będzie musiało rozstać się z rodzicami. Komunikat o braku sympatii do przedszkola często można usłyszeć także od jedynaków, którym trudno pogodzić się z utratą stale poświęcanej im uwagi.
Najważniejsze, by dziecka słuchać i znaleźć przyczynę tego, że dziecko „nie lubi przedszkola”. Jeżeli przyczyną jest sprzeczka z innym dzieckiem czy niepowodzenia podczas zajęć, należy wytłumaczyć dziecko co tak naprawdę się wydarzyło. Bardzo istotne jest też podkreślenie, że to wcale nie musi wydarzyć się ponownie. Kłótnię z kolegą możesz przepracować wraz z dzieckiem w zabawie, możesz też pomóc mu rozwiązać konflikt. Jeżeli dziecku brakuje uwagi, postaraj się zrozumieć dziecko i nie bój się z nim rozmawiać.
Kiedy maluch uważa, że nikt go nie lubi
Zazwyczaj ten komunikat, w wolnym tłumaczeniu, może oznaczać „pokłóciłem się z…”. Tak to już jest, że dzieci w przedszkolu kłócą się i godzą na przemian. Czas przedszkola to moment, w którym opierając się na ocenie rówieśników, dziecko określania swoją tożsamość. Właśnie z tego powodu dziewczynki często upatrują sobie wśród rówieśniczek jakiś „ideał”, do którego chcą dążyć, a chłopcy próbują ustalić swoje miejsce w grupie. To bardzo ważne dla dzieci. A jeżeli im się to nie uda to często twierdzą, że nikt ich nie lubi.
I choć z pozoru mogłoby się wydawać, że to sprawy między dziećmi, to tak naprawdę rola rodzica jest tutaj nieoceniona. Bardzo ważne, by wytłumaczyć dziecku, że nawet jeżeli pokłóci się z jednym dzieckiem, to nie oznacza to, że cała grupa przestaje je lubić. Jeżeli podobne zdarzenie miało już miejsce w przeszłości, a teraz dzieci znów dobrze się dogadują, to warto przypomnieć o nim dziecku. A co jeżeli to nie pomaga? Wtedy warto porozmawiać z nauczycielem, bo niestety sytuacje, w których jedno dziecko jest odrzucane przez grupę się zdarzają i są to sytuacje, w których trzeba połączyć siły i wspólnie zadziałać.
Dziecko skarży się na ból brzucha
Tak naprawdę dziecko może skarżyć się na wiele dolegliwości, jak np. nudności, ból głowy czy właśnie ból brzucha i jeżeli nie są one symptomami choroby, to warto się im przyjrzeć. Czasami tego typu objawy mogą towarzyszyć wrażliwym dzieciom w pierwszych dniach przedszkola. Czasami tez jest to dziecięcy sposób, dzięki któremu można zostać w domu.
Obserwacja dziecka i pozostawanie w kontakcie z nauczycielem przedszkola jest tutaj niezwykle istotne, ponieważ jeżeli objawy te utrzymują się dłużej, a wszystkie typowo somatyczne przyczyny zostały wykluczone, należy skonsultować się z psychologiem. To ważne, ponieważ mogą być to sygnały świadczące o jakichś trudnościach lub o tym, że dziecko jednak jeszcze jest na przedszkole zbyt małe. Warto tez zwrócić uwagę czy niepokojące objawy znikają jak tylko dziecko usłyszy, że zostaje w domu.
Przedszkolak twierdzi, że pani krzyczy
Jeżeli usłyszysz od swojego dziecka komunikat, że pani w przedszkolu krzyczy z pewnością zechcesz od razu zainterweniować. Ale zanim to zrobisz, weź głęboki oddech i nie zapomnij o tym, że dzieci często opowiadają nie tylko o tym, co przydarzyło się im, ale również koledze i w ten oto sposób doświadczenie, którego dziecko było świadkiem, staje się jego własnym. Pamiętaj też o tym, że wszystkie przedszkolne wydarzenia dziecko odbiera bardzo emocjonalnie i czasami zwykłe zwrócenie uwagi może zostać odebrane jako „nakrzyczenie”. Oczywiście nie zachęcam Cię tutaj do nieufności wobec własnego dziecka, ale warto mieć to na uwadze.
Chwila, w której rodzic słyszy od dziecka taki komunikat to ważny moment, w którym nie tylko warto, a wręcz trzeba porozmawiać z dzieckiem i ustalić fakty. Wytłumacz dziecku zaistniałą sytuację, a jeżeli będzie trzeba to rzeczywiście podejmij się pokojowej interwencji u nauczyciela przedszkolnego.
Książki wspierające w procesie adaptacji
Jak wiadomo, książki i bajki potrafią działać cuda, a zatem mogą również okazać się nieocenionym wsparciem dla rodzica w przygotowywaniu dziecka na przygodę z przedszkolem, jak i w procesie adaptacji.
Jedną z takich wyjątkowo lubianych przeze mnie książek jest „Rok w przedszkolu” autorstwa Przemysława Liputa, który nie tylko potrafi dostarczyć wielu godzin rozrywki, ale może być fajnym wstępem do rozmowy z dzieckiem o tym, czego w przedszkolu może się spodziewać. Tę książkę polecam nie tylko miłośnikom wyszukiwanek, ale również dzieciom, które niekoniecznie chętnie słuchają bajek i obcują z tekstem pisanym. Ta przepełniona szczegółowymi ilustracjami książka stwarza okazję do wyszukiwania, opowiadania, zgadywania i ciekawych rozmów.
„Ignacy idzie do przedszkola” spod pióra Ady Olbrycht to bez wątpienia ważna pozycja na tej liście, która wprowadza dziecko w świat przedszkola. To książka przepełniona dziecięcymi emocjami, która niemal krok po kroku prowadzi przez proces adaptacji.
I choć osobiście fanką wyglądu Kici Koci nie jestem, nie można jej odmówić, że fajnie pokazuje przedszkole – w sposób przyjazny i pozytywny. Książka „Kicia Kocia w przedszkolu” Anity Głowińskiej pokazuje, że przedszkole to miejsce, w którym każde dziecko funkcjonuje nieco inaczej i te różnice są jak najbardziej w porządku.
Jeżeli chodzi o adaptację do żłobka to tych pozycji nie ma zbyt wiele. Książka „Spot idzie do żłobka”, którą napisał Eric Hill, to prosta książka nawiązująca do żłobkowej rzeczywistości pokazując je jako ciekawe miejsce, w którym dziecko może fajnie spędzić czas.
Prawda jest jednak taka, że ograniczona ilość pozycji nawiązująca do tematyki żłobkowej nie oznacza, że mamy ograniczać naszą wyobraźnię. Przecież wspomniane wyżej książki o adaptacji przedszkolnej można śmiało zamienić w te o adaptacji żłobkowej, zamieniając jedno tylko słowo. 😉