Książka w życiu dziecka

Ostatnimi czasy coraz częściej słyszy się, że należy czytać dziecku, i że to czytanie jest ważne – bardzo mnie to cieszy. Czytanie jest po prostu super, pod każdym względem i należy do niego zachęcać jak najczęściej.

Po co właściwie czytać dziecku?

Nie, nie tylko dla zapełnienia wolnego czasu. Wspólne obcowanie z literaturą to przyjemna forma spędzania czasu i świetny sposób na nudę. Czytanie daje również wiele innych korzyści, m.in.:

  • wzbogaca słownictwo
  • stymuluje mózg
  • uczy myślenia
  • dostarcza wiedzy ogólnej
  • ćwiczy pamięć i ułatwia naukę
  • poprawia koncentrację
  • wycisza i uspokaja
  • buduje więź rodzica z dzieckiem, dając poczucie bliskości
  • wspiera rozwój emocjonalny i psychiczny dziecka
  • rozwija wyobraźnię
  • kształtuje dobre nawyki.

Od kiedy zacząć czytać dziecku?

Przygodę dziecka z książką możesz zacząć od kołyski – i to dosłownie, czytać dziecku można już od pierwszych dni życia. A jeżeli jeszcze nie czytasz swojemu dziecku, to najlepszy moment na rozpoczęcie jego przygody z literaturą jest… TERAZ!

Jakie książeczki dla dziecka wybrać?

Propozycji książkowych dla dzieci w każdym wieku znajdziecie naprawdę mnóstwo – są to zarówno pozycje klasyczne, które i my – rodzice, pamiętamy ze swojego dzieciństwa, jak również literatura współczesna. Warto sięgać i po jedne, i po drugie.

Starsze pozycje, nawet mimo tego, że zdają się być trochę nieaktualne, często pokazują dziecku świat, którego już nie ma, a który oprócz tego, że stanowi nasze korzenie, budzi też piękne wspomnienia z dziecięcych lat. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie by wziąć do ręki np. „Lokomotywę” Juliana Tuwima i głośno robić jakże ciężkie i strudzone „Buchh…uchh…puff…uff…” – dziecku na pewno spodoba się taka forma czytania.

Natomiast z moich obserwacji wynika, że te nieco nowsze pozycje odwołują się raczej do codziennych doświadczeń. Czytanie takich książek z pewnością przyczynia się do wzbogacenia zasobu słownictwa małego człowieka, jak również korzystnie wpływa na jego inteligencję czy też rozwój emocjonalny. Oczywiście warto w tym miejscu podkreślić, że książki i wspólne czytanie to nie wszystko, ponieważ ogromna rola w rozwoju mowy u dziecka, leży po stronie środowiska, a konkretniej tego jak dużo i jak często dorośli do niego mówią.

Wracając do książek i czytania powiem Wam jeszcze, że w książkach dla dzieci należy również zadbać o ilustracje. Na początku przygody z czytaniem tak naprawdę to one przykuwają uwagę dziecka, są niezwykle ważnym elementem. Ważne zatem by ilustracje były przejrzyste, barwne i estetyczne.

Ilustracje zawarte w książkach są w pewnym sensie uzupełniłem treści, potrafią też świetnie ją odbić, dzięki czemu jej odbiór jest dla małego czytelnika łatwiejszy i przyjemniejszy, Ponadto ilustracje ułatwią percepcję i potęgują wrażenia związane z czytaniem. Ilustracja będąca odpowiednio przetworzoną treścią i dobrze wkomponowana w strony książki oddziałuje jako bodziec, niezbędny do prawidłowej percepcji literatury, nawet tej dziecięcej.

Ostatnimi czasy na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej książeczek sensorycznych. Są one wyposażone w elementy o różnorodnej fakturze, których dziecko może po prostu dotknąć poznając przy tym różne powierzchnie – od gładkich i miękkich po twarde i chropowate. Moim zdaniem to naprawdę świetne rozwiązanie.

Nie mogę również nie wspomnieć o książeczkach z okienkami czy ruchomymi obrazkami – dzięki tym elementom dziecko świetnie wchodzi w interakcję z książką, bawi się nią.

Bardzo ważnym elementem w książkach, o który również należy zadbać wybierając pierwsze książeczki dla dziecka jest mnogość dźwięków. Dlatego świetnym wyborem będą książeczki bogate w proste treści i dźwięki, łatwe do przyswajania i powtarzania. Wszelkie zabawy dźwiękonaśladowcze na pewno będą świetnym elementem zabawy z książką.

Wybór książeczek dla dzieci jest ogromny również pod względem formatu i materiału z jakiego są wykonane. Znajdziemy wśród nich zarówno książeczki miękkie (piankowe, gumowe, itp.), książeczki-kartoniki czy też „tradycyjne” z miękkimi kartkami.

I właśnie te książeczki miękkie lub w formie kartoników polecam najbardziej na początek przygody z książką.

Jak czytać by dziecko słuchało?

Niemowlaki nie potrafią jeszcze słuchać spokojnie siedząc w miejscu. Początkowo książeczki tak naprawdę dłużą dziecku do zabawy i trzeba mu na tę zabawę pozwolić. Przyznam Wam, że mnie też na początku niemal dosłownie bolało jak widziałam, że moja córka niecierpliwie targa kartki, próbuje je zgnieść, a nawet… zjeść. Taki bezpośredni kontakt dziecka z książka, kiedy może jej nie tylko dotknąć, powąchać, ale też polizać jest niezwykle ważne.

Nie oczekujcie od dziecka, że spokojnie usiądzie i będzie słuchać czytanych treści, bo to nierealne. Wiadomym jest, że podczas czytania dziecko będzie się kręcić, wiercić, a nawet bawić, ale mimo tego ono słucha – uwierz mi. Warto podjąć próby zainteresowania dziecka książką poprzez pokazywanie obrazów i opowiadania co się na nich znajduje. Zwłaszcza na początku świetnym rozwiązaniem jest czytanie wierszyków i rymowanek – maluchy uwielbiają rytm, melodię i słowa (spokojnie też możesz nauczyć się kilku na pamięć i recytować przy okazji).

Książeczki z ruchowymi elementami, o których już wspomniałam to również świetny sposób na zachęcenie dziecka do czytania. Takie elementy sprawiają, że książka tak po prostu wzbudza w dziecku zainteresowanie przez co chętniej po nią sięga.

Najważniejsze – nie zmuszaj dziecka to siedzenia i słuchania, bo odniesiesz odwrotny skutek! Jak wspomniałam dziecko nie okaże pełnego skupienia przy czytaniu, więc pozwól mu na zabawę czy inne aktywności w tym czasie, niech to czytanie będzie takim tłem. Zawsze powtarzam, że dzieci widzą i rozumieją więcej niż nam się wydaje, więc z czasem obraz czytającego rodzica również zapadnie dziecku w pamięć, co również jest bardzo ważne przy kształtowaniu postaw czytelniczych.

Z wiekiem dziecko coraz więcej rozumie, jest zatem w stanie śledzić prostą akcję opowieści i nieco spokojniej spędzać czas z książką. Nie oczekuj jednak, że będzie cierpliwie czekać na zakończenie historii, bo to już całkowicie inna bajka, o której opowiem innym razem.

Czytanie nie tylko kształci i rozwija, to też niezwykle ważny budulec relacji, zwłaszcza w tej dobie cyfryzacji. Zachęcam Was do tego wspólnego czytania, każdego dnia. A zatem… książki w dłoń!

Na koniec zdradzę mały sekret…

sama jestem książkoholiczką – uwielbiam czytać i nie da się tego ukryć. Swoją miłość do książek od samego początku starałam się zaszczepić również w Córce i… chyba mi się udało. Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak to czytanie wygląda u nas, to chętnie Wam opowiem – wystarczy, że klikniecie TUTAJ.