Pluszowy przyjaciel malucha

Pluszowe misie, uśmiechnięte mięciutkie króliczki, dinozaury z wcale nie tak groźną miną, a także pieluszki, kocyki… to najwierniejsi przyjaciele maluszków, towarzysze zabaw i strażnicy ich dziecięcych snów.

Przytulanki się po prostu nie zapomina.

Założę się, że większość z Was nadal pamięta swoje przytulanki z dzieciństwa, część może nawet ma je do dziś.
Ach, ja sama dobrze pamiętam tego małego, kolorowego i zmechaconego misia, którego podarowała mi Babcia. Był najwierniejszym towarzyszem moich zabaw, chodził ze mną na wszystkie wizyty lekarskie, do cioci, towarzyszył mi nawet podczas zabawy na podwórku, gdzie nie raz wylądował w kałuży. Sierść misia nadal nosiła na sobie ślady po ostatniej zabawie na deszczu, ale uparcie nie pozwalałam mamie go wyprać. Uwielbiałam go i do dziś wspomnienie o nim wywołuje uśmiech na mojej twarzy.

Przytulanka odgrywa znaczącą rolę w życiu małego człowieka i dziś, kiedy sama już jestem mamą, cieszę się, że moja córka ma takiego pluszowego przyjaciela.

Pluszowych misiów jest wiele, ale…

prawdziwy przyjaciel-przytulak tylko jeden. Z resztą przytulanką wcale nie musi być miś – to może być kocyk, pieluszka, poduszeczka, wszystko zależy od upodobań dziecka. Ważne by nie narzucać dziecku jakiejś konkretnej rzeczy, tego wyboru musi dokonać samo. Ta niepozorna rzecz, bez której maluszkowi trudno zasnąć, i którą koniecznie musi zabrać ze sobą na spacer jest niezwykle ważna dla jego rozwoju. W psychologii nazywa się ją obiektem przejściowym.

Niby zwykła przytulanka, a jednak ma magiczną moc…

utulania do snu, pocieszania i towarzyszenia niemal w każdej zabawie. Często to pierwszy najlepszy przyjaciel naszego dziecka, powiernik tajemnic i sekretów, a także strażnik dobrego snu.
Przytulanka to nie tylko wierny towarzysz, ale również świetny nauczyciel samodzielności i wyrażania emocji, który do tego potrafi ukoić i dać poczucie bezpieczeństwa. Pluszowego przyjaciela można również wykorzystać do nauki odpowiednich zachowań.

Pierwsza przytulanka

Co prawda zamiłowanie przytulanek przypada na około 6 miesiąc życia i trwa do około 6 roku, ale niektórzy rodzice kupują swojemu dziecku przytulankę wraz z pierwszą wyprawką. Wybierając maluszkowi pierwszą zabawkę rodzice kierują się swoimi upodobaniami. Dziecko może je w przyszłości podzielić i taka przytulanka wybrana przez rodzica może zostać z nim na zawsze, ale również dobrze może wybrać sobie całkowicie inną i należy mu na to pozwolić. Wybierając taką przytulankę przede wszystkim warto zadbać o to była bezpieczna i wytrzymała (w końcu z założenia ma towarzyszyć dziecku przez lata), nie powinna zawierać małych, twardych lub ostrych elementów. Warto jednak pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa dotyczących snu noworodka (w łóżeczko nie powinny znajdować się żadne gadżety, na tym etapie maluszkowi wystarczy tak naprawdę wystarczy tylko śpiworek).
Czasami bywa i tak, że po prostu przychodzi dzień, w którym to dziecko wybiera przytulankę i… tyle, nie mamy w tej kwestii zbyt wiele do powiedzenia, bo malutkie serduszko pokochało akurat tę zabawkę. Zdarza się też tak, że podczas zakupów dziecko po prostu upatrzy sobie tę jedną jedyną przytulankę, która nieustannie będzie jego towarzyszem, nawet jeżeli w pierwszej chwili możemy się tego nie spodziewać.

A właściwie to po co ta przytulanka?

Początkowo ten niewinnie wyglądający, mięciutki i miły w dotyku przedmiot trochę zastępuje rodzica, który przecież nie zawsze jest w stanie od razu przybyć na wezwanie, przytulić czy wziąć na ręce. Daje poczucie, bezpieczeństwa i uspokaja, o czym już pisałam. Pozwala dziecku poczuć się bezpiecznie nie tylko kiedy akurat mamy nie ma w pobliżu, ale również wtedy, kiedy trzeba iść na szczepienie, do przedszkola czy do cioci. Dzięki ulubionej przytulance dziecku znacznie łatwiej jest odnaleźć się w nowym miejscu i sytuacji, ponieważ jest to znacznie prostsze, gdy ma się ze sobą coś znanego.

Oprócz tego przytulanka to też świetny nauczyciel. Zastanawiacie się czego malucha może nauczyć pluszowy miś, kocyk czy pieluszka? Och, wielu rzeczy… przede wszystkim wyrażania emocji i okazywania uczuć. Dziecko dbając o swojego ulubieńca uczy się szacunku i tego jak dbać o drugą osobę, a to z pewnością zaprocentuje w dorosłym życiu.
Ulubiona zabawka może być także wzorcem do naśladowania. Używając przytulanki, my rodzice, możemy pokazać dziecku jak należy zachowywać się w danych sytuacjach, a więc może być ona również wzorcem do naśladowania.
Przytulanka może również nauczyć dziecko samodzielności, ponieważ zajmując się swoim misiem lub lalą (przebierając czy czesząc), dziecko nabywa tym samym umiejętności potrzebnych jemu samemu. Dodatkowo przytulanka będąc stale przy dziecku pomaga mu w okresie rozłąki z mamą, które wiąże się dla niego z ogromnym stresem (ale jest to niezwykle ważny element dla jego rozwoju).
Wspólna zabawa ulubieńcem dziecka pobudza jego kreatywność i wyobraźnię.

Strata pluszowego przyjaciela…

to dla dziecka prawdziwa tragedia. Strata czy zgubienie ukochanej przytulanki może wywołać u dziecka rozpacz, ponieważ jest ona dla niego niezwykle ważna. Ale jest na to sposób… dobrze mieć drugą, identyczną zabawkę na takie właśnie wypadki. Pamiętaj jednak, że dziecko pozna swoją zabawkę, dlatego warto zadbać o to by oba egzemplarze były tak samo zużyte, by zniszczenia były jak najbardziej podobne (można stosować je zamiennie). A jeżeli nie posiadacie drugiego egzemplarza przytulanki Waszego malucha, a przytulanka gdzieś się zapodzieje okaż dziecku dużo wsparcia i zrozumienia.

Jeżeli Twoje dziecko przywiązuje się do zabawki…

Twoim zdaniem może nawet za bardzo – nie martw się, to okres przejściowy. Przyjdzie moment, w którym dziecko nie będzie już potrzebować przytulanki i zostanie ona jedynie miłym wspomnieniem.
A co jeżeli dziecko nie ma takiej przytulanki? To nic, widocznie tego nie potrzebuje i w takiej sytuacji nie należy mu dawać „na siłę”.

Przytulanka odgrywa ważną rolę w życiu i rozwoju dziecka, dlatego nie należy zabraniać mu posiadania takiego przyjaciela, a wręcz je do tego zachęcać, to na pewno zaprocentuje w przyszłości.