Dziecięce emocje potrafią być wyrażane ekspresyjnie, czasami nawet bardzo...
„Moje dziecko ma napady szału, złości się, krzyczy i tupie. Nie umiem sobie z tym poradzić.” – sama nawet nie wiem ile razy to zdanie padło w moim gabinecie.
Rodzicie zgłaszający się do psychologa z takim problemem są sfrustrowani, zmęczeni, totalnie bezradni, bo wyczerpały im się wszelkie możliwe pomysły na opanowanie dziecięcej złości i wybuchów agresji.
To zrozumiałe, bo to wcale nie łatwa sytuacja, z którą nie każdy potrafi sobie poradzić. Jednak wizyta u psychologa, który udzieli w tym zakresie fachowej pomocy to pierwszy, ale bardzo ważny krok w kierunku poradzenia sobie z wybuchami dziecięcej złości.
To chyba dobry moment na to by…
raz jeszcze podkreślić, że złość nie jest złą emocją – to ważne by o tym pamiętać.
Złość to emocja potrzebna i ważna, jak każda inna. Zdarza się jednak, że przyjmuje ona postać gwałtownych wybuchów z dodatkiem niemałej dawki agresji, szczególnie u dzieci. Wynika to z faktu, że dzieci nie zawsze potrafią poradzić sobie ze swoimi emocjami. Poza tym te wybuchy agresji mają sprzyjać osiągnięciu jakiegoś celu .
Skąd w dziecięcej złości bierze się tyle agresji?
Dzieci są na początku swojego procesu socjalizacji i nie opanowały jeszcze umiejętności radzenia sobie z emocjami, więc nie ma się co dziwić, że zachowują się impulsywnie. One po prostu nie wiedzą jak poradzić sobie z tym co czują, nie potrafią w inny sposób osiągnąć tego czego chcą. Ich ciało reaguje impulsywnie – napinają się mięśnie, serce zaczyna szybciej bić, oddech przyspiesza, zęby się zaciskają… no a później zaczyna się szarpanie, rzucanie po podłodze, krzyki, piski, uderzanie głową – wybuchy dziecięcej agresji mają wiele obliczy.
Niestety wielu rodziców pod wpływem tych napadów złości ulega dziecku, by tylko przestało zachowywać się w taki sposób, często łamiąc przy tym ustalone wcześniej zasady. Często można zaobserwować to np. w sklepach, kiedy dziecko prosi o jakąś zabawkę i jej nie otrzymuje, a po takim napadzie rodzic „dla świętego spokoju”, a także dla uniknięcia ciekawskich i krytycznych spojrzeń, zgadza się na kupno. A to błąd! Ponieważ to przed nami jako rodzicami stoi niezwykle ważne zadanie – nauczenia naszego dziecka, że nie zawsze można mieć to co się chce, no i przede wszystkim, że na pewno nie osiąga się tego krzykiem, przemocą, tupaniem i wymuszaniem.
Nie jest to łatwe zadanie, oj nie. Wymaga ono konsekwencji, a to chyba najtrudniejsze. Ale rezultaty da się zauważyć dość szybko, bo wybuchy złości nieprzynoszące pożądanych przez dziecko efektów, po prostu przestaną występować. Po pierwsze dlatego, że dziecko sowim zachowaniem nie osiągnie tego co chce, a po drugie, że wywołują one ogromne spadki energii i dla dziecka też nie są przyjemne. Najważniejsze to sprawić by wybuchy złości przestały być skuteczną drogą do osiągnięcia jakiegoś celu.
No dobra łatwo powiedzieć, ale…
Co zrobić gdy złość dziecka „wybucha”?
- po pierwsze i najważniejsze – trwaj przy swoim zdaniu, bo konsekwencja to klucz do sukcesu
- w prostym, krótkim i zrozumiałym komunikacie wyjaśnij dziecku powody swojej decyzji
- opanuj swoje emocje
- swoim zachowaniem daj dziecku do zrozumienia, że to nie zadziała.
Niestety rodzice często poddają się już przy pierwszym napadzie dziecięcej złości, bo najzwyczajniej w świecie nie są w stanie go długo wytrzymać takiego ataku.
Nie zapominaj również o tym, żeby:
– zrozumieć powód wybuchów złości Twojego dziecka, co pozwoli na uniknięcie podobnych sytuacji w przyszłości
– nauczyć dziecko, że celów nie osiąga się poprzez złoszczenie się, wymuszanie, głośne krzyki czy agresję ale poprzez komunikację – to Twój cel nadrzędny, a nie tylko chwilowe opanowane problemu i uspokojenie dziecka do czasu następnego takiego ataku
– chwal dziecko i wzmacniaj pozytywne zachowania w postaci rozmów o trudnych sytuacjach i postępów w nauce radzenia sobie z emocjami
– nie bać się konsultacji z psychologiem kiedy nie radzisz sobie z tym problemem – to żaden wstyd prosić o radę i pomoc!
Zadanie rodzica polega ba nauczeniu dziecka radzenia sobie z wybuchami dziecięcej złości, ale jak to zrobić?
Przede wszystkim pracę nad tymi wybuchami połączyć z pracą nad radzeniem sobie z emocjami. Prawda jest taka, że również nasze dziecko nie chce się tak zachowywać, ale właśnie w ten sposób próbuje pokazać, że nie radzi sobie z sytuacją, w której się znalazło. Pamiętajmy, że do tego wyrażania ma pełne prawo. Właśnie dlatego to pokazanie w jaki sposób może poradzić sobie z emocjami jest tak ważne. Podobnie z resztą jak nauka zachowań, które w takiej sytuacji są akceptowane społecznie, a które nie.
Przede wszystkim rozmawiaj ze swoim dzieckiem, interesuj się nim i tym jak się czuje, co myśli gdy się złości. Możecie stworzyć listę takich „punktów zapalnych” i wspólnie zastanowić się nas sposobami poradzenia sobie w tej trudnej sytuacji.
Całkiem niezłą opcją jest też narysowanie emocji odczuwanych przez dziecko.
Sami musicie przyznać, że na wiele sytuacji spotykających nas w życiu nie mamy wpływu. Jako rodzice musimy uświadomić dziecko, że nie zawsze będzie mogło wpłynąć na sytuację, która wywołuje u niego złość. Poszukacie wspólnie sposób, które pomogą dziecko kontrolować złość, a nawet się jej pozbyć. Jest na to kilka prostych i sprawdzonych sposobów, jak np. liczenie oddechów i skupienie się właśnie na regularnym oddechu lub „wyrzucenie” z siebie złości poprzez pogniecenie kartki i wyrzucenie jej do kosza czy wykonanie jakiejś aktywności w postaci „wyskakania” jej.
Sposobem, który pomaga wyciszyć się podczas napadu złości jest również odizolowanie się – w samotności dzieci łatwiej się wyciszają, bo nikt nie „podsyca” ich złości komentarzami czy uwagami. Ale! O tej potrzebie izolacji dziecko powinno zadecydować samo, a nie być do tego pokoju „oddelegowane”. To ważne, ponieważ nakazywanie dziecku pójścia do pokoju i uspokojenie się wcale nie pomaga, a często nawet przynosi odwrotne rezultaty.
Nauka radzenia sobie z emocjami
wcale nie jest dla dziecka taka łatwa. Również dla Ciebie jako nauczyciela może okazać się sporym wyzwaniem. Jednak jest bardzo ważna i nie można o niej zapominać. Podobnie jak nie można zapominać o tym, że nauka radzenia sobie z emocjami to proces, który powinien przebiegać w sytuacji, gdy dziecko jest spokojne, zrelaksowane i nie odczuwa żadnych silnych emocji. Takie wdrażanie sposobów radzenia sobie z emocjami musi trochę potrwać, to po prostu musi wejść w nawyk. Właśnie dlatego nasze cenne rady na poradzenie sobie z emocjami, nie działają kiedy dziecko akurat silnie te emocje odczuwa. Czas, systematyczność i spokój są zdecydowanymi sprzymierzeńcami w tym wpajaniu dziecku prawidłowych sposobów radzenia sobie z emocjami.