Dziecięce emocje potrafią być wyrażane ekspresyjnie, czasami nawet bardzo...
Rozwój symbolicznej reprezentacji rysunku przypada na okres średniego dzieciństwa. Jednak wspomaganie rozwoju tej funkcji nie jest jedynym powodem do podsunięcia dziecku kredek. Nie trzeba również czekać na moment, w którym dziecko pójdzie do przedszkola, ponieważ przygodę z rysowaniem warto rozpocząć znacznie wcześniej. Dlaczego? Ponieważ rysowanie jest świetnym narzędziem rozwijającym twórcze myślenie, a to jak wiadomo przydaje się w życiu, które niekoniecznie wiedzie przez progi ASP.
Funkcja symboliczna w dziecięcych rysunkach
Rysunek to połączenie symbolicznych i ikonicznych aspektów oznaczania. W dziecięcych rysunkach można zaobserwować pewien trend rozwojowy prowadzący od tzw. bazgrot do symboli graficznych.
Pierwsze dziecięce bazgroty mają początkowo charakter nieprzedstawiający i są po prostu śladem kredki i/lub ołówka na papierze. Z kolei następujące po nich bazgroty przedstawiające, które pojawiają się, kiedy dziecko już potrafi rysować, to proste kształty geometryczne i ich kombinacje. Psychologia mówi, iż te proste kształty stanowią wsporniki pamięci – pomagające przypomnieć sobie co przedstawia dana reprezentacja graficzna.
Ogólną funkcję symboliczną w tym czasie stanowi tzw. głowonóg, czyli kombinacja okręgu i linii prostych, której dziecko używa do narysowania postaci, zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych. Zestawienie prostych kształtów to przełożenie na papier tego, co dzieci wiedzą o danym obiekcie. Te dziecięce rysunki to takie ikoniczne symbole przypominające elementy rzeczywistości. Oczywistym jest, że z czasem dziecko doskonali umiejętności i przedstawia przestrzeń trójwymiarową na kartce (która jest dwuwymiarowa) i koordynuje różne punkty widzenia obiektu. Innymi słowy – przedstawia na rysunku to, co widzi.
Stadia rozwoju dziecięcego rysunku
We wczesnym dzieciństwie (1-3 rok życia) pojawia się tzw. okres bazgrot, polegający na zapełnieniu płaszczyzny kreskami i kropkami. W tym czasie pojawiają się też pierwsze próby zamknięcia koła. Średnie dzieciństwo (3-6 rok życia) to czas kiedy rozpoczyna się okres idioplastyki, w którym pojawiają się pierwsze rysunki głowonogów i schemat uproszczony. Z czasem pojawiają się także symboliczne przekształcenia afektywne, symboliczne ujmowanie formy i wyrażanie przestrzeni poprzez układ pasowy i topograficzny. W późnym dzieciństwie (6-10/11 rok życia) pojawia się schematy wzbogacane o akcydensy i wyrażanie przestrzeni przez układ kulisowy. Z kolei w wieku dorastania (10/11-16 roku życia) przychodzi czas na okres fizjoplastyki, czyli fazy realizmu wrażeniowego – naśladowanie natury z zaznaczeniem cech indywidualnych. Występuje tu również faza realizmu intelektualnego, czyli ujmowanie trójwymiarowości, stopniowe zatracanie indywidualnej świeżości rysunku.
Co tak naprawdę daje dziecku rysowanie?
Przede wszystkim ogromną frajdę i możliwość pokazania swojej twórczości. Poza tym rysowanie to świetny trening koordynacji oko-ręka. Głównie dzięki rozmownie na temat stworzonego przez dziecko rysunku, zabawa kredkami rozwija wyobraźnię. Dzięki temu dziecko ma możliwość uświadomienia sobie powiązań między rzeczywistością, symbolami wizualnymi (czyli obrazkiem), a dźwiękowymi (komunikatem werbalnym). Nie można zapomnieć również o tym, że rysowanie przyczynia się do trenowania pamięci i koncentracji, gdyż motywuje ono do przypominania sobie różnych szczegółów danego obiekty, by umożliwić jak najlepsze jego odwzorowanie.
Nauka rysowania – kiedy ją rozpocząć?
Potrzeba aktywności plastycznej u dziecka pojawia się wtedy, kiedy nauczy się już samodzielnie siedzieć i operować rękoma nie poruszając przy tym całym ciałem, czyli około pierwszego roku życia. Właśnie wtedy powoli i stopniowo można zacząć stawiać pierwsze kroki w przygodzie z rysowaniem. Początkowo proces rysowania będzie polegał raczej na zapoznaniu się z przedmiotami plastycznymi poprzez obracanie, oglądanie i… próby gryzienia. Dopiero kiedy dziecko zapozna się ze swoim plastycznym asortymentem rozpocznie się etap chętnego pozostawiania śladów w postaci rozmaitych kresek, kropek i bazgrot, które szalenie cieszą rodzicielskie oko. Swobodne działania plastyczne sprawiają dziecku ogrom radości, szczególnie w początkowym etapie życia, kiedy dominuje u niego postrzeganie zmysłowe.
Warto więc zapewnić dziecku wielki arkusz, na którym będzie mogło z radością oddawać się swojej twórczości i najlepiej gdyby tym miejscem nie było krzesełko, w którym maluch musi siedzieć sztywno. Swoboda ruchu to podstawa, podobnie z resztą jak wspólna zabawa z dzieckiem. Kredki dla maluszka powinny mieć miękki grafit i pasować do dziecięcej dłoni, w taki sposób by umożliwić łatwe pozostawienia śladu na kartce. Całkiem wygodnym rozwiązaniem może okazać się też gruby mazak.
Kolory dobierane przez dziecko mogą wiele powiedzieć…
ale nie muszą, zwłaszcza na początku zabaw z kredkami. Warto wiedzieć, że przynajmniej do ukończenia pierwszego roku życia, dziecko wybiera kolory kontrastowe – nic zatem dziwnego, że na tym czasie w dziecięcych rysunkach dominuje czerń. W tym etapie rozwoju nie powinno się łączyć tego ze stanem emocjonalnym i doszukiwać przyczyn używania ciemnych barw.
Kredki potrafią leczyć
Na pewno spotkaliście się z terminem arteterapii, czyli terapii przez sztukę. Jeżeli zastanawiacie się jakie właściwości mają kredki i w ogóle sama w sobie arteterapia, spieszę z odpowiedzią – dają niezwykłą radość z samego procesu tworzenia. Trzeba się tylko tego nauczyć i odrzucić nastawienie na efekt. Czerpanie radości z tworzenia, mieszania linii i kolorów to świetna zabawa i relaks (również dla nas dorosłych). Rysowanie i tworzenie to również świetna okazja do rozmów i miłych wspomnień. Poprzez rysowanie dziecko ma możliwość samodzielnej pracy i okazję do „przelania” swoich przeżyć na kartkę czy karton. To bardzo pomoce, zwłaszcza w sytuacji, która może wywołać u dziecka stres (adaptacja do nowej placówki czy wizyta u lekarza). Patrząc na rysunki dziecka, w których może ono zawrzeć swoje przeżycia (o których nie zawsze potrafi opowiedzieć), również my – rodzice mamy możliwość spojrzenia na świat oczami dziecka.
Rysowanie jest ważne, ale co zrobić, kiedy dziecko nie chce i nie lubi rysować?
Przede wszystkim, pod żadnym pozorem, nie zmuszać – to podstawowa zasada! W zależności od wieku dziecka można zaproponować mu inne aktywności plastyczne, jak np. wycinanki (to świetne ćwiczenie motoryki małej!), wyklejanie czy modelowanie z plasteliny. Chcąc zachęcić dziecko do rysowania można też wspólnie wybrać się do sklepu plastycznego i pozwolić dziecku samodzielnie skompletować przybory, co wpłynie na komfort pracy. Dobrym pomysłem jest również eksponowanie prac dziecka w jakimś miejscu, które do tego wyznaczycie i docenianie jego wysiłków.
Pamiętajcie, że każde dziecko ma w sobie ogrom potencjału i talentu! Każdy z nas rodzi się gotowy by eksperymentować i poszukiwać swojej drogi, także w aktywnościach plastycznych. Jedynie od nas dorosłych zależy czy stworzymy dziecku warunki umożliwiające rozwój tego dziecięcego potencjału.