Nie znam rodzica, który chociaż przez chwilę nie marzyłby o tym, by jego dziecko było samodzielne. Powiedzmy sobie wprost, że ten długo wyczekiwany przez rodziców moment to tak naprawdę chwila wytchnienia dla rodzica, który do tej pory musiał przy dziecko robić dosłownie wszystko – od karmienia, przez przebieranie, czynności typowo pielęgnacyjne, zmianę pieluszki, aż do towarzyszenia w zabawie. Ta samodzielność dziecka jest tak wypatrywana przez rodziców również dlatego, że wraz z jej nadejściem, być może pierwszy raz od dawna mogą wypić ciepłą kawę, której smaku wielu z nich już nie pamięta. Ale czy samodzielność to tylko umiejętność samoobsługi i zabawy bez obecności rodzica? Nie, to coś zdecydowanie więcej.
Samodzielność, czyli co?
Ilu rodziców, tyle definicji samodzielności, ponieważ każdy rodzic podchodzi do tematu indywidualnie i tak też ten termin definiuje. Dla jednych rodziców samodzielność będzie występować u dziecka wtedy, kiedy będzie umiało samo wykonać podstawowe czynności dnia codziennego, takie jak zjedzenie posiłku, ubranie się czy korzystanie z toalety. Dla innych ta samodzielność wiąże się z nabywaniem różnych sprawności i samodzielnym przemieszczaniem się. Jeszcze inni uważają, że to nie tylko umiejętność samoobsługi, ale cały pakiet dodatkowych umiejętności.
Samodzielność to coś więcej niż wykonywanie codziennych czynności bez pomocy
Wielu rodziców niestety zapomina o tym, że samodzielność to coś więcej niż nabycie przez dziecko umiejętności samoobsługowych, chociaż i te oczywiście są bardzo istotne. Samodzielność to przede wszystkim gotowość dziecka do stawienia czoła różnym, czekającym je w życiu trudnościom, radzenie sobie z emocjami. Nic nie kształtuje tych aspektów samodzielności bardziej niż wsparcie rodzica, jego miłość uwaga i towarzyszenie dziecku w codziennych działaniach.
Nie odmawiaj pomocy
Nierzadko rodzice, czy inni dorośli, w myśl zasady, że dziecko już coś potrafi i może zrobić to samo, niechętnie udziela dodatkowej pomocy. Myślą wtedy, a wręcz są przekonani, że właśnie w ten sposób kształtują samodzielność dziecka. Nie jestem tu po to, by oceniać i nie będę tego robić. Chciałam tylko nadmienić, że warto udzielać pomocy dziecku, które o nią prosi. Czasami wydaje nam się to zbyteczne, bo mamy poczucie, że dziecko prosi o nią na wyrost, a nie dlatego, że jej rzeczywiście potrzebuje. Tymczasem jednak obserwacja dziecka i wsparcie go w działaniu jest istotne. Z jednej strony warto pozwalać dziecku działać samodzielnie i je do tego zachęcać, ale z drugiej należy wspierać je w sytuacjach, kiedy czuje, że sobie nie poradzi i prosi o pomoc. Wsparcia należy udzielić dziecku zanim zniechęci się do dalszych działań. Niewykluczone, że rzeczywiście coś pójdzie nie po myśli dziecka, coś się nie powiedzie i być może zdarzy się to wielokrotnie, ale prawda jest taka, że nie ma innego sposobu na pozwolenie dziecku samodzielnego odkrywania świata niż właśnie poprzez naukę na błędach i radzenie sobie z nowymi doświadczeniami i wyciąganie pomocnej dłoni, gdy o to poprosi.
Więzi mają znaczenie
Emocjonalna więź z rodzicami jest niezwykle ważna w każdym aspekcie życia dziecka. To ważna relacja, która buduje u dziecka taki wewnętrzny fundament bezpieczeństwa i każdy taki fundament powinien posiadać. Dziecko, które będzie miało silne poczucie bezpieczeństwa może śmiało doświadczać i próbować nowych rzeczy, poznawać nowych ludzi, odkrywać świat, popełniać błędy i w ten sposób uczyć się również samodzielności. Dlaczego to takie ważne? Przede wszystkim dlatego, że dziecku mającemu poczucie bezpieczeństwa będzie towarzyszyła myśl, że nie musi się bać, bo ma wsparcie. Takie poczucie jest niezwykle istotne.
Kontakt z rodzicami jest dziecku potrzebny również do zdobywania wiedzy o samym sobie i o tym, jak komunikować swoje potrzeby. Wraz z wiekiem ten sposób komunikacji ulega zmianie. Bez względu jednak na jakim etapie jest dziecko i jak te potrzeby komunikuje, reakcja rodziców jest niezwykle ważna i pozwala dziecku na wyciągnięcie wniosku: umiem sprawić, że rodzice mnie zauważą (czy też odwrotnie „nikt mnie nie zauważa”). Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ reakcja rodziców nie tylko pozwala dziecku na uspokojenie, ale przede wszystkim daje mu sygnał, że jest ono w stanie wpływać na otoczenie i aktywnie je zmieniać. Dzięki temu dziecko zdobywa wiedzę na temat tego, co się z nim dzieje i jak to zakomunikować, co jest niezwykle ważnym czynnikiem mającym za zadanie chronić przed poczuciem bezradności. To również niezwykle istotne przy nauce samodzielności.
Pozwalaj doświadczać
Rodzice często hamują rozwój dziecka poprzez wysyłanie niewspierających komunikatów. Przykładowo zdanie „zejdź stamtąd, bo zrobisz sobie krzywdę, nie dasz rady tego zrobić”, z pewnością podyktowane troską o dziecko i jego bezpieczeństwo, ale będzie dawać dziecku sygnał, że nie rodzic nie wierzy w jego możliwości, że nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Oczywiście rozumiem rodzicielską troskę o bezpieczeństwo dziecka, jednak warto pozwolić na zdobywanie nowych umiejętności, a wręcz trzeba zachęcać dziecko do tego, by próbowało. Należy wspierać dziecko, podsuwać rozwiązania. Ostrzeganie o niebezpieczeństwie również jest ważne to fakt, ale można to zrobić w sposób, który po prostu ukaże dziecku niebezpieczeństwo, a nie da mu poczucia, że na pewno sobie z tym nie poradzi i zrobi sobie krzywdę. Nie zawsze jest to łatwe dla rodzica, ale warto pozwolić dziecku na poznawanie swoich granic i możliwości ruchowych, dać mu swobodę działania, a nie stać nad nim z przestraszoną miną w oczekiwaniu aż stanie się coś niedobrego. Takie pozwolenie dziecku na odkrywanie własnych granic i wspieranie je w działaniu jest niezwykle istotne, by mogło samo nauczyć się oceniać swoje możliwości. To ważny krok ku samodzielności.
Jeżeli natomiast rodzic będzie wysłał dziecku komunikaty zniechęcające do działania, podejmowania aktywności i poznawania własnych umiejętności, może doprowadzić do tego, że dziecko będzie pasywne, będzie mu brakowało wiary w siebie, a tym samym również i umiejętności samodzielnego działania.
Opisany wyżej przykład można odnieść do różnych aktywności ruchowych, ale to samo tyczy się każdej innej aktywności podejmowanej przez dziecko. Przykładowo, dzieci potrafią używać jednej zabawki do różnych celów, korzystać z niej na różne sposoby i jeżeli nikt dziecku w tym nie przeszkadza same nauczą się nie tylko jak ona rzeczywiście działa i nauczą się posługiwać się nią zgodnie z przeznaczeniem, ale i odkryją nowe możliwości jej zastosowania. A w zabawie właśnie o to chodzi, by dziecko mogło samodzielnie odkrywać o co z daną zabawką, czynnością czy sprzętem chodzi. Pozwolenie dziecku na takie samodzielne odkrywanie zabawek i w ogóle otaczającego świata, pozwala na potwierdzenie dotychczasowej wiedzy, zrewidowanie jej lub nabycie nowej. Dlatego nie warto notorycznie przerywać dziecku zabawy słowami „daj, pokażę ci jak to zrobić”, lecz pozwolić mu odkrywanie i nawet powtarzanie tej samej czynności kilka razy, by mogło samodzielnie do czegoś dojść. Dziecku po prostu trzeba pozwolić doświadczać i odkrywać, to ważne we wspieraniu dziecka na drodze do samodzielności.
Zadbaj o przyjazne środowisko
Nie ma wątpliwości co do tego, że atrakcyjne i przyjazne środowisko korzystnie wpływa na samodzielne odkrywanie świata. To ważne, by dziecko miało okazję poznawać świat w ciekawej przestrzeni, pozwalającej na nieskrępowaną zabawę, samodzielne działania, zdobywanie nowych doświadczeń, sprawdzanie swoich kompetencji i wykazywanie inicjatyw. Dzięki temu będzie ono miało możliwość poznania siebie, zebrania doświadczeń, nauki nowych rzeczy, co z kolei da mu szansę na poczucie się kompetentnym.
Dziecko należy wspierać, nie ograniczać.
Przyjazne środowisko to nie tylko miejsce na zdobywanie doświadczeń, ale przede wszystkim otaczający ludzie. Sposób komunikacji z dzieckiem i w ogóle komunikacji w rodzinie ma znaczenie. W domach, w których poszukuje się kompromisu pokazuje się, że każdy ma prawo do swoich potrzeb, i że wszystkie są ważne. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ dziecko uczy się samodzielnie rozwiązywać konflikty, w kochającej rodzinie, w której ważne jest by starać się zrozumieć innych, i w której dowie się jak ważna jest gotowość do porozumienia.
Jak zatem nauczyć dziecko samodzielności?
Najlepiej nie uczyć wcale. Jak można wywnioskować z powyższych treści dziecko uczy się jej zupełnie naturalnie, poprzez obserwację, naśladowanie i doświadczanie. Najlepiej pozwolić dziecku na samodzielność i zdobywanie konkretnych umiejętności we właściwym dla niego czasie i tempie, zapewniając do tego odpowiednie środowisko. Pomagać, kiedy dziecko o tę pomoc prosi, a nie biec z odsieczą za każdym razem, kiedy wydaje nam się, że sobie nie poradzi. Co jeszcze pomaga w rozwijaniu samodzielności dziecka?
- obserwacja dziecka i podążanie za nim;
- pozwalanie na samodzielnie podejmowanie działań;
- pokazywanie jak można poradzić sobie z emocjami i w różnych sytuacjach;
- stworzenie bezpiecznej i przyjaznej przestrzeni do rozwoju;
- zachęcanie do samodzielnego odkrywania i eksperymentowania;
- pozwalanie na ruch, nieskrępowaną zabawę i sprawdzanie swoich granic;
- dawanie możliwość zdobywania doświadczeń;
- wystrzeganie się podsuwania gotowych rozwiązań;
- wysyłanie wspierających komunikatów i wskazówek;
- wyzbycie się oceniania i wywierania presji na dziecku;
- wykazywanie się wyrozumiałością i szacunkiem;
- bycie otwartym na potrzeby i pomysły dziecka.
Jednak, absolutnie najważniejszym czynnikiem wpływającym na samodzielność dziecka jest bezwarunkowa miłość i akceptacja ze strony rodziców. Dziecko, które nie będzie miało poczucia, że jest kochane, wyjątkowe i akceptowane, nie będzie chciało podejmować nowych wyzwań, nie będzie chciało poznawać świata i będzie przekonane, że cokolwiek zechce zrobić i tak mu nie wyjdzie. Poszanowanie indywidualności dziecka i udzielanie mu wsparcia w poszukiwaniu własnej drogi jest tym, co najlepiej pomaga rozwijać jego samodzielność.